Kreatywne zabezpieczenia antypirackie, czyli DRM sposobem na reklamę gry

Nie znam gracza, który lubiłby DRM. Zabezpieczenia antypirackie, choć mają służyć dobrym celom, ostatecznie i tak zostają złamane. Jedynymi, którzy cierpią w tej sytuacji są uczciwi gracze, zmuszeni do mnóstwa frustrujących czynności, odbierających radość z przygotowań do rozgrywki.

Na szczęście niektórzy producenci dostrzegli ten problem i postanowili zmierzyć się z piractwem bardziej kreatywnie. Efekt jest niesamowity: nie dość, że sprawiają w ten sposób mnóstwo kłopotu piratom, to jeszcze zyskują dodatkową reklamę dla swojego tytułu!

Gracze i portale branżowe rozpisują się na temat co ciekawszych rozwiązań w zakresie kreatywnych DRM. Najnowszym tego typu przypadkiem są rozpikselowane na wzór Minecrafta postacie z Sims 4.

 

Mam kilka swoich ulubionych kreatywnych DRM i własnie je chciałbym Ci dzisiaj pokazać:

1) Game Dev Tycoon

Gra, w której prowadzi się studio produkujące gry komputerowe. Jeżeli ściągnąłeś piracką wersję, to z początku nic nie zapowiada, by miała Cię spotkać jakakolwiek kara. Z czasem jednak czeka Cię iście ironiczna przygoda. W pewnym momencie rozgrywki otrzymasz wiadomość, że zbankrutowałeś, ponieważ zbyt wielu graczy… piratuje produkowane przez Ciebie tytuły. Prawdziwa opowieść z morałem!

 

2) Serious Sam III

Seria o Poważnym Samie to bezkompromisowa, radosna rąbanka o niewyszukanym poziomie trudności. Nie dla piratów jednak. Tym twórcy zgotowali prawdziwe piekło już na pierwszym poziomie. Zamiast prostych do eliminacji przeciwników czekał kuloodporny i diabelnie silny człowiek-skorpion, z którym nie dało się wygrać. Zrozpaczeni oszuści szukali pomocy na forach. Jakie było ich zdziwienie, gdy okazało się, że płacący za swoje egzemplarze gracze nie mają tego typu problemów.

3) Wiedźmin 2: Zabójcy królów

Prawdziwymi mistrzami złośliwych DRM są jednak nasi rodacy z CD Projektu. Piracka wersja drugiej części mojego ukochanego “Wiedźmina” roi się od sytuacji, w których Geralt… ginie w przerywnikach filmowych. Raz w jednym miejscu, raz w drugim. Może zostać powieszony (i usłyszeć komentarz: “Nienawidzę złodziei”), zastrzelony przez Nilfgaardczyków, zabity przez Vernone’a Roche’a, Iorwetha lub grupę piratów ze sztachetami (sic!)… itd.

Dodatkowo w grze występuje kilka momentów, które nieświadomi piraci wzięli za błędy gry. Przykładowo, w pirackiej wersji we wszystkich scenach zbliżeń miłosnych w przerywnikach atrakcyjne partnerki łowcy potworów zastępuje ta sama starsza i niezbyt urodziwa kobieta. Wiedźmina może też ścigać horda kur czy dzieci ze źle nagranymi podkładami audio. Wszystko, byle tylko uprzykrzyć rozgrywkę.

Kreatywne zabezpieczenia antypirackie to przykład, że wadę można przekuć w zaletę – wystarczy tylko wykazać się pomysłowością. Może znasz jakiś inny ciekawy przykład DRM? Napisz go w komentarzu!

Do przeczytania,

Artur Jabłoński