Ciężko mi wyjaśnić bliskim i znajomym, na czym właściwie polega moja praca. Kreatywny w agencji reklamowej brzmi abstrakcyjnie.
Zwłaszcza ze starszym pokoleniem kończyło się tak samo. “Syn coś w komputerze robi”, opowiada sąsiadkom stereotypowa matka o pracy informatyka.
W moim przypadku nie ma nawet konkretnego narzędzia pracy. Może to być kartka papieru. Może to być Google Keep. Kijkiem na piasku mogę sobie koncept wyrysować. Albo zapamiętać, zapomnieć kwadrans później i przeklinać, że nie zapisałem.
W końcu znalazłem idealną odpowiedź. Trafiłem w sieci na krótki film, który idealnie oddaje sens pracy copywritera (a od takiego stanowiska zaczynałem swoją karierę w reklamie). Rozpoczynam od niego każde prowadzone przez siebie szkolenie czy warsztaty z pisania. Opowiada o potędze słów i tak się po prostu nazywa. Oczywiście praca copywritera nie sprowadza się jedynie do majstrowania ze słowami. Ale to już temat na inną okazję…oglądajcie.
Chciałem się z Wami podzielić tym filmem. Przede wszystkim dlatego, że to wzruszająca historia. Po drugie, ponieważ od teraz na blogu będę częściej publikować teksty związane tematycznie z potęgą słowa. Spodziewajcie się więcej porad jak pisać (od hasła reklamowego po artykuły). O tym, jaką rolę pełni język w tworzeniu opowieści. Jak działają na nas różne komunikaty: perswazją, grą, zabawą. Przede wszystkim oczywiście w kontekście zastosowań marketingowych.
Dajcie znać, co sądzicie o moim pomyśle. Ja tu jestem dla Was, więc fajnie wiedzieć, czy taka propozycja tematyczna Wam odpowiada :)
Do przeczytania!
Artur Jabłoński
Przeczytaj także inne wpisy z kategorii Copywriting: