Reality show w social media – “Summer Break”

Wyobraź sobie reality show, które istnieje jedynie w mediach społecznościowych. Nie ma go na żadnym kanale. Podziwiamy zdjęcia bohaterów na Tumblrze i Instagramie. Śledzimy ich tweety. Sprawdzamy krótkie filmiki na Vine czy Youtube. I tak dalej. Poza wspólnymi serwisami, każdy z bohaterów (jest ich dziesięciu) ma oczywiście swoje własne konta na Ćwierkaczu i Instagramie. To właśnie “Summer Break”.

Transmisja (czy może raczej publikacja treści?) trwa przez 20 godzin dziennie. Specjalna ekipa ciągle montuje  filmiki, które pozwalają sprawdzić, co obecnie porabiają bohaterowie. Raz w tygodniu ukazują się kilkuminutowe podsumowania.

Dlaczego taka formuła? Powód jest prosty. Nastolatki nie spędzają już przed telewizorami tyle czasu, co kiedyś. Zamiast więc na siłę próbować przyciągnąć je przed odbiorniki, twórcy “Summer Break” postanowili dotrzeć do nich za pomocą kanałów, w których są stale i chętnie obecni. Słuszna droga.

Wszystko byłoby cudowne, gdyby nie fabuła – jest to opowieść, jaka sama nazwa wskazuje, o wakacjach grupy nastolatków. Siedzą na plaży i tweetują o tym, dzielą się zdjęciami z Instagrama. Robią to samo, co wszystkie inne młodziaki podczas letniego wolnego. Tyle tylko, że są bohaterami programu.

Podstawowym błędem, który popełniono, jest brak wpływu widzów na bieg wydarzeń. Producenci wprost przyznają, że tego nie zakładali. Może bali się, co internauci wymyślą? W każdym razie szkoda, bo show na pewno cieszyłby się wówczas o wiele większą popularnością.

Ok, pewien wpływ internautów jednak był. Nie jest tajemnicą, że, tak jak w tradycyjnym programie rozrywkowym, rozwinięcia pewnych wątków były przygotowywane w oparciu o reakcje użytkowników mediów społecznościowych na poczynania postaci, sympatie i antypatie, itd.

Niezależnie od tego, czy opowieść nas wciąga (o co nikogo z was nie podejrzewam), warto przyjrzeć się programowi (można to jeszcze tak nazwać?) z bliska. Jakby nie było, to precedensowa sytuacja. Nie słyszałem nigdy o tak prowadzonym show. Póki co, nie widzę ponadprzeciętnego zainteresowania “Summer Break”, ale i tak doceniam koncept. Poszukiwania nowych rozwiązań wymagają odważnych i innowacyjnych posunięć.

Co sądzicie o tak eksperymentalnej formule? Myślicie, że będziemy obserwować więcej tego typu programów?

Do przeczytania,

Artur Jabłoński

Przeczytaj także inne wpisy z kategorii Social Media: