Jak organizować konkursy na blogach? [+ KONKURS]

Z marketingiem w blogosferze związany jestem na dwa sposoby: jako bloger i jako marketer. Miałem więc okazję poznać argumenty i problemy obu stron oraz odczuć je na własnej skórze. Dziś podzielę się z Tobą kilkoma spostrzeżeniami na temat konkursów na blogach.

 O czym marketer musi wiedzieć

Zastanów się, co sprawia, że masz ochotę wziąć udział w jakimś konkursie? Najpewniej kierujesz się jednym z dwóch kryteriów. Może oboma naraz. Co to za kryteria?

Po pierwsze, nagroda. Im lepsza, tym więcej zgłoszeń. To oczywiste. Jeżeli jednak dysponujesz większym budżetem, to warto pomyśleć o kilku nagrodach. Nie wszystkie muszą być tej samej wartości. Część może stanowić tak zwane “nagrody pocieszenia”.

Jeśli nagroda w Twoim konkursie jest naprawdę cenna, to wiele osób może się zniechęcić do udziału. Brzmi paradoksalnie? Wcale takie nie jest. Pomyśl: widzisz konkurs z bardzo atrakcyjną nagrodą. Na pewno przyjdzie Ci do głowy, że bardzo wiele osób chciałoby ją wygrać. Co wtedy? Poczujesz się zniechęcony tak olbrzymią konkurencją. Odpuścisz.

Nagrody pocieszenia zachęcają do wzięcia udziału, bo dają poczucie większej szansy na wygraną. “Okej, wprawdzie nie wygram samochodu osobowego, ale czeka na mnie telewizor!”. Tak działają promocje konsumenckie w hipermarketach.

Drugie kryterium to zadanie konkursowe. Musisz znaleźć złoty środek między ciekawą formą a wysiłkiem, jaki trzeba podjąć, by je wykonać. Coś prostego, ale wciągającego. Coś, co pozwoli wykazać się odrobiną kreatywności, ale nie będzie wymagało skomplikowanych działań.

Na szczęście nie musisz tego robić sam. Mechanikę konkursową dopracujesz z wybranym blogerem. Możliwe, że ma już w tym spore doświadczenie. Konkursy to jedna z najczęstszych form współpracy marek z blogerami.

Kieruj się tymi dwoma kryteriami, a każdy konkurs na blogu zorganizowany przez Twoją markę będzie cieszył się popularnością.

O czym bloger musi pamiętać

Po pierwsze, nie bierz na siebie organizacji konkursu. Mowa o sensie prawnym. Sam go przygotujesz, zaproponujesz mechanikę, przeprowadzisz. Wszystko inne – w tym całą górę prawniczej nudy – zostaw po stronie klienta. Szkoda miejsca, by tłumaczyć, dlaczego to takie ważne. Po prostu postaw na swoim w tym przypadku.

Po drugie, konkurs musi być konkursem. Nie loterią. Gdzie tkwi różnica? W sposobie wyłaniania zwycięzcy. Jeżeli wybierasz pierwsze lepsze zgłoszenie, to mówimy o loterii. Jeśli przyłożyłeś się i nagrodziłeś w swojej opinii najlepsze zgodnie z jakimiś kryteriami – to był to konkurs.

Dlaczego to ważne? Znów o wszystkim decydują względy prawne. Dość powiedzieć, że honorarium za organizację konkursu nie wystarczy na pokrycie kary, która grozi za organizację losowania. Co najwyżej na jeden podpis prawnika pod dokumentem.

Konkurs, a jakże!

Wpis o konkursach na blogach bez konkursu nie miałby racji bytu – chyba się zgodzisz?

Możesz wygrać ekspres ciśnieniowy na kapsułki Nescafe Dolce Gusto Krups Piccolo.

Sam bym taki chciał. Prawie żałuję, że nie mogę go sam u siebie wygrać. Niemniej będę się cieszył Twoim szczęściem, które zapewni Ci organizator konkursu – grupa SEB.

Bądź dobrym człowiekiem i zadziałaj zgodnie z regułą wzajemności Cialdiniego – w zamian za konkurs z fajnymi nagrodami, wejdź na stronę MagazynNagrod.pl. Grupa SEB przygotowała tam setki pomysłów na nagrody i prezenty w programach lojalnościowych. Może znajdziesz coś dla siebie lub swojej firmy?

Aby mieć szansę na wygraną, napisz w komentarzu pod tym tekstem, jaka akcja konkursowa z udziałem blogera (blogerów) zapadła Ci w pamięć w ostatnim roku? Wybierz najciekawszą, najlepszą, najskuteczniejszą. Koniecznie uzasadnij swoją odpowiedź. Uzasadnienie będzie dla mnie głównym kryterium wyboru zwycięzcy.

Konkurs startuje dzisiaj i potrwa równy tydzień. Zwycięzcę ogłoszę 17.12.2013.

EDYCJA!

Zwycięzcą zostaje Michał Jastrzębski! Michale – gratuluję serdecznie i proszę o kontakt via mail bądź wiadomość prywatna.

Wszystkim serdecznie dziękuję za udział. Zwycięzca mógł być tylko jeden, ale nie bójcie się – będą kolejne konkursy! :)

 

 Powodzenia i do przeczytania!

Artur Jabłoński