Książki dla menedżerów i przedsiębiorców – 5 przydatnych tytułów, które warto przeczytać

Czy lubisz rankingi polecanych książek? Mam nadzieję, że tak, ponieważ przygotowałem dla Ciebie top książki dla managerów i przedsiębiorców! Z każdego z tych tytułów da się wyciągnąć esencję, myśl, anegdotę, lub poboczny wątek, który może być przydatny na Twojej drodze zawodowej, w relacjach z pracownikiem czy też w codziennej komunikacji z zespołem. Co to za pozycje i dlaczego je polecam? Przekonaj się. 

Czytam bardzo dużo książek biznesowych na temat marketingu, prowadzenia firmy i nie tylko. Regularnie na swoim Instagramie pokazuję też lektury, które mi się podobają (lub nie). I za każdym razem, kiedy publikuję informację na temat jakiejś pozycji, niemal od razu pojawiają się pytania, jakie książki z obszaru X, Y, Z polecam. Podobnie zresztą jest na warsztatach, szkoleniach czy konsultacjach, ponieważ lubię mieć rekomendowaną listę lektur dla osób, do których jadę.

Dlaczego? Ponieważ bardzo często dana lektura:

  • porządkuje problem bądź temat, o którym rozmawiamy, 
  • podsuwa jakieś sprawdzone rozwiązania, od których możemy się odbić na następnych warsztatach czy podczas następnego spotkania.

Dzisiaj przygotowałem książki o biznesie, dla menedżerów i przedsiębiorców. Starałem się je dobrać takie tytuły, aby jak największa wartość wiązała się z zarządzaniem i komunikacją, czyli obszarami, którymi przeważnie zajmują się osoby na tych stanowiskach. 

KSIĄŻKI O ZARZĄDZANIU DLA MANAGERÓW I PRZEDSIĘBIORCÓW – SKĄD POMYSŁ NA WŁASNY RANKING

Internet, blogi czy programy biznesowe pełne są różnych zestawień:

  • polecanych osób do śledzenia, 
  • książek do czytania, 
  • podcastów do słuchania,

które w moim odczuciu nie są wartościowe. 

Dlaczego tak uważam? 

Ponieważ bardzo często ktoś robi kwerendę najpopularniejszych książek, audycji, programów, kompiluje ją jako swoje zestawienie i publikuje z krótkim komentarzem typu: 

Bardzo znana książka, która uczy o roli empatii w biznesie i nazywa się “Empathy in business – empatia w biznesie”. Dzięki tej książce dowiesz się wszystkiego o empatii w biznesie.

Dosłownie! Sam chyba przyznasz, że tyle to się można dowiedzieć z opisu z tylnej strony okładki, prawda? I nie widzę powodu, dla którego miałoby to przekonać kogoś do lektury. Nie chciałbym, aby moje zestawienie skończyło w ten sam sposób, dlatego postanowiłem przygotować serię odcinków, w których nie tylko polecam dany tytuł, ale też dzielę się jedną:

  • lekcją, 
  • taktyką, 
  • myślą, 

która mi po tej lekturze została. 

Zatem za każdym razem starałem się wyciągnąć ten jeden smaczek, żebyś mógł stwierdzić: 

O kurczę, to brzmi dobrze, chcę więcej tego samego!

I wówczas możesz sięgnąć po tę konkretną lekturę. Mając więc już za sobą wszystkie warunki wstępne, zaczynajmy właściwą część odcinka. 

KSIĄŻKI DLA MENEDŻERÓW I PRZEDSIĘBIORCÓW, KTÓRE WARTO PRZECZYTAĆ – MÓJ BIZNESOWY TOP 5 PRZYDATNYCH TYTUŁÓW

Uwaga! Jako że mówimy tutaj o zestawieniu dla menadżerów i przedsiębiorców, to zacznę nietypowo, czyli od książki, która nie dotyczy samego zarządzania, ale komunikacji – również w swojej firmie.

#1 Porozumienie bez przemocy: o języku serca (Nonviolent Communication – A Language of Life) – Rosenberg B. Marshall

Jest to świetna książka, która z jednej strony uporządkowała, a z drugiej zmieniła mój sposób patrzenia na komunikację, także we własnej firmie. 

Jej główny przekaz można podsumować myślą Waldo Emersona: “Pamiętaj, żeby obserwować, a nie oceniać”.

Oczywiście sam cytat jest dość uniwersalny, natomiast autor „Porozumienia bez przemocy” sprowadza tę myśl na poziom czysto wykonawczy. 

Co to oznacza?

Otóż bardzo często słowa, które kierujemy do drugiej osoby – na spotkaniach, feedbackach, audtytach i konsultacjach 1:1 – mimo naszych najlepszych intencji mogą po drugiej stronie zostać odebrane jako dużo bardziej brutalne, agresywne, oceniające, niż zamierzaliśmy. 

Przykład:

Mamy zebranie dotyczące jednej osoby, której zachowanie chcemy zmienić, bo uważamy, że zbyt dużo pracuje. A potem spotykamy się z nią i mówimy:

Mój drogi, za dużo pracujesz. 

To stwierdzenie pozornie nie jest agresywne, natomiast ma charakter oceniający. Innymi słowy, w naszej ocenie ta osoba za dużo pracuje. I chociaż jest to wyraz troski, bo chcemy za chwilę spytać, czy tej osobie jakoś pomóc, czy coś się dzieje, to tak skonstruowane zdanie może ustawić konwersację w bardzo zły sposób. 

Zamiast tego autor proponuje inne rozwiązanie – aby dzielić się faktami. Możemy na przykład powiedzieć:

Mój drogi, zauważyliśmy, że spędziłeś w tym tygodniu 60 godzin w biurze. 

Albo: 

W tym tygodniu pracowałeś o 10 godzin więcej niż wynika z Twojego opisu stanowiska czy zakresu roboczogodzin. 

I to może być nasz punkt wyjścia do dalszej rozmowy. Dostrzegasz różnicę, prawda? Należy oddzielać obserwację  od subiektywnej oceny sytuacji, gdyż mimo naszych dobrych intencji zdania oceniające mogą być odebrane jako krytyka i sprawić, że osoba po drugiej stronie od razu wejdzie w tryb defensywny. 

Specjalnie wybrałem taki przykład, aby pokazać Ci, na jak głęboki poziom detalu wchodzi autor tej książki. Dzięki temu prowokuje nas do refleksji nad tym, że nawet pozornie niewinne komunikaty mogą być źle zinterpretowane przez drugą stronę

W „Porozumieniu bez przemocy” znajdziesz mnóstwo takich narzędzi. I nawet jeśli nie zmienisz od razu swojego zachowania, to na pewno ta książka sprowokuje Cię do myślenia o tej drugiej stronie, o jej emocjach i odczuciach. 

#2 Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi – Dale Carnegie

Rozwijając tę myśl możemy przejść do absolutnego klasyka, czyli książki “Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”. Dlaczego uważam, że te pozycje się uzupełniają i płynnie przechodzę od pierwszej do drugiej?

Powodem, zgodnie z nazwą, jest jedna myśl, która szczególnie zapadła mi w pamięć po lekturze Carnegiego. Brzmi ona następująco:

Zawsze sprawiaj, żeby drugi człowiek czuł się ważny. 

Autor bestsellera pisze, że jedną z kluczowych potrzeb motywujących do działania jest pragnienie bycia docenianym, zauważonym. I myślę, że szczególnie dla przedsiębiorców i osób zarządzających jest to kluczowa umiejętność, aby wziąć pracownika i:

  • docenić go, 
  • pochwalić, 
  • zauważyć. 

Ostatnio widziałem takiego mema – mężczyzna szykuje się do wizyty u psychologa, żeby popracować nad stresem dnia codziennego, po czym dostaje pochwałę od szefa i stwierdza:

Już nie potrzebuję, wreszcie ktoś mnie zauważył. 

Oczywiście jest to mem i nie chciałbym w żaden sposób trywializować potrzeby pomocy mentalnej w konkretnych sytuacjach w życiu. Natomiast coś w tym jest, że osoby zarządzające najczęściej skupiają się na tym, aby szukać usprawnień i wskazywać błędy popełniane przez pracowników. Bardzo często z uwagi na pośpiech robią to dość zdawkowo:

Hej, wskazuję to i lecę dalej, a Ty wiesz, co masz z tym zrobić. 

A z drugiej strony brakuje przeciwwagi, czyli “przyłapywania” na tym, co ludzie robią dobrze. I tutaj świetnie wpasowuje się myśl Carnegiego – zawsze sprawiaj, aby drugi człowiek czuł się ważny – ponieważ zawiera się w nim głęboka potrzeba docenienia. 

Dlatego jako zarządzający przedsiębiorca, menadżer skupiaj się na tym, żeby „przyłapywać” ludzi nie tylko na błędach, ale też na dobrej robocie. 

Mówi się, że w relacjach osobistych, na platformie uczuciowej z partnerem czy partnerką ważne jest, aby stosunek komunikatów pozytywnych do negatywnych wynosił pięć do jednego. Podobno są takie badania, dzięki którym ten związek idzie w dobrym kierunku (czytałem o nich wielokrotnie w innych książkach o relacjach, ale nigdy nie dotarłem do źródła). 

I myślę, że to, co działa na płaszczyźnie relacji prywatnej, można spokojnie przenieść na płaszczyznę relacji zawodowej – o wiele mocniej powinniśmy starać się przyłapać kogoś na tym, co zrobił dobrze, niż na tym, co ewentualnie zrobił źle – bo na tej podstawie budujemy czyjeś zaufanie do nas. 

Po co?  

Aby nie miał nam za złe, gdy później zechcemy zwrócić mu na coś uwagę. Nie potraktuje tego personalnie, jako krytyki czy czepialstwa. Dzięki wcześniejszym, pozytywnym interakcjom, będzie miał do nas zaufanie, A skoro przy zaufaniu jesteśmy, to czas na kolejną polecajkę. 

#3 Zaufarium – Miłosz Brzeziński 

To najnowsza książka tego autora i numer jeden w Polsce, jeśli chodzi o tłumaczenie psychologii i ekonomii behawioralnej. W ogóle polecam wszystkie tytuły Miłosza Brzezińskiego. rozwoju myślenia

Natomiast w kontekście biznesu, aspektów marketingowych i sprzedażowych, ta książka jest absolutnie fantastyczna. Tematem wyjściowym jest zaufanie – co sprawia, że ufamy drugiej osobie – i od tej myśli wędrujemy do szeregu innych tematów:

  • zaufania do marek, 
  • zaufania do instytucji itd. 

Książka jest bardzo obszerna i porusza wiele zagadnień. Dlaczego Ci ją polecam? 

Ponieważ w dobry sposób – poparty badaniami – prezentuje pokaźną liczbę taktyk, których możesz użyć w codziennej pracy, aby zmienić czyjeś zachowanie lub zbudować zaufanie drugiej osoby do siebie.

Co rozumiem przez szereg użytecznych taktyk? Oto przykład:

Ciekawie omówiona została m.in. kwestia tego, w jaki sposób punktować czyjeś błędy, żeby wywrzeć wpływ na tę osobę. Autor pisze, że jedną z rzeczy, która najbardziej wpływa na czyjeś zachowanie, jest norma społeczna, norma grupy, której częścią jesteśmy – w tym wypadku zespół, firma jako całość. 

Zatem wskazując czyjeś błędy powinniśmy skupić się nie tylko na tym, co zostało zrobione źle, ale również na tym, w jaki sposób dane zachowanie łamie normy grupy. Tymi normami mogą być wartości firmy, aczkolwiek warto sprowadzić je do pewnego przyziemnego, wykonawczego poziomu. 

Brzeziński podaje przykład punktowania czyjegoś spóźnienia – nie należy mówić komuś, kto notorycznie spóźnia się na spotkania: 

Spóźniłeś się!

Nie powinno się też odwoływać do swoich emocji:

Czuję się źle, że się spóźniłeś, bo nie mogę teraz zacząć spotkania. 

Zamiast tego warto odwołać się do normy grupowej, np.: 

Spóźniłeś się, a wszyscy już są.

I to, zdaniem Miłosza Brzezińskiego (na podstawie badań, które przywołuje), ma znacznie większy wpływ na zachowanie danej osoby w przyszłości.

#4 Praca głęboka – Cal Newport

Książek o produktywności przeczytałem całe mnóstwo i po czasie stwierdzam, że osoby, które nie mają dzieci, powinny mieć zakaz pisania takich poradników. Dlaczego? Ponieważ opisują w nich 15 rytuałów porannych, które należy wykonać, aby działać efektywniej (od wdzięczności po journaling). A tymczasem przedsiębiorca taki jak ja, który ma małe dziecko – ja mam dwuletniego synka – rano przede wszystkim próbuje przeżyć. 

Natomiast jedna, główna lekcja, którą wyciągnąłem ze wszystkich tego typu książek, brzmi: 

Świat nie wymyślił lepszego sposobu na zwiększenie własnej produktywności niż praca w blokach.

I cała książka Praca głęboka jest skupiona wokół tego, w jaki sposób w ciągu dnia wykroić czas, aby skupić się na jednym zadaniu, jednym problemie. I potem na podstawie tego budujemy cały swój harmonogram, pamiętając jednocześnie, aby usunąć wszelkie rozpraszacze. Autor bardzo dobrze pokazuje, w jaki sposób organizować swój dzień pracy, tak żebyśmy na koniec dnia byli w stanie stwierdzić, że to był dobry dzień.

Bardzo mocno zgadzam się z jednym z głównych przesłań tej książki, że jeżeli wykonamy tę jedną, dwie rzeczy podczas dwóch bloków pracy głębokiej w ciągu dnia i uzupełnimy to zadaniami bieżącymi, to potem ocenimy dzień jako dobry. Natomiast jeżeli będziemy skakać między zadaniami i nie przesuniemy jednej z naszych kluczowych spraw dalej, to stwierdzimy, że ten dzień jakoś nam uciekł. 

I myślę, że wielu przedsiębiorców czy managerów może w ten sam sposób pomyśleć o swoim dniu. 

#5 Siła nawyku – Charles Duhigg

Ostatnia książka może Ci się przydać w kontekście wspomnianej produktywności. W końcu każda zmiana, którą chcemy wprowadzić – jak zmiana organizacji swojego czasu – wymaga pracy nad własnymi nawykami.

Oczywiście, jak łatwo się domyślić, jest to książka, która dostarczy Ci wskazówek na temat tego:

  •  W jaki sposób działają nawyki?
  • Jak te nawyki zmienić w swojej sytuacji? 
  • Jak je budować? 

I polecam Ci ją jako całość. Natomiast kluczowa lekcja, którą wyniosłem z tego kompendium organizacji czasu, jest następująca:

Jeżeli chcemy się czegoś oduczyć, to nie możemy nagle, z dnia na dzień z tego zrezygnować. Bo to sprawi, że nie będziemy w stanie zrealizować tzw. pętli nawyku i prędzej czy później wrócimy na dawne tory.

Załóżmy więc, że zaczynam dzień od podwójnego espresso, a chciałbym to zmienić. Nie mogę po prostu stwierdzić, że od tej pory wstaję i robię wszystko, aby go nie wypić. 

Dlaczego?

Ponieważ będę o tym ciągle myślał i pewnie w końcu któregoś dnia się złamię. I wówczas będę na siebie zły. Zamiast tego trzeba zastąpić jedno działanie innym, żeby nawyk pozostał, ale był realizowany we właściwy sposób. Stąd, zamiast robić sobie rano espresso, mogę wypić smoothie, wodę, albo cokolwiek innego.

Podstawiam jeden nawyk – taki, który chcę kultywować – w miejsce drugiego. 

Ta metoda odnosi się zarówno do płaszczyzny osobistej, jak i zawodowej, dlatego polecam ją w segmencie książek dla przedsiębiorców. W końcu przedsiębiorczość wymaga organizacji czasu. A nie mówimy tylko o efektywności osobistej, ale również o efektywności członków zespołu. Jeżeli jest jakaś procedura czy zachowanie w firmie, które chcemy zmienić, to niestety nie wystarczy tylko informowanie i edukacja.

Książka pokazuje, że trzeba się zatem zastanowić, w jaki sposób pracownicy wykonują rzecz, która nam się nie podoba i zastąpić ten element procesu czymś innym. Może to mieć również transformacyjne znaczenie dla pracy nad procedurami i usprawnieniami organizacji w Twojej firmie.

I to już ostatnia książka z mojego top 5 tytułów dla przedsiębiorców i managerów. Daj, proszę, znać, czy taki sposób omawiania książek poprzez wyciąganie z nich jakichś pojedynczych myśli, jest dla Ciebie interesujący i lepszy niż standardowe rankingi czy polecajki w social media, sprowadzające się do listy rekomendowanych tytułów bez żadnego kontekstu.