Olimpiada: Tom Daley i frustrat z Twittera

Dziś temat na czasie – Igrzyska Olimpijskie. Oczywiście w związku z mediami społecznościowymi. Nie chodzi jednak o analizy efektów monitoringu w stylu Brand 24, lecz konkretną historię rodem z Twittera.

Tom Daley był brytyjską nadzieją na medal w skokach do wody. Nie udało się. Zajął czwarte miejsce. Sam sportowiec może być załamany. Z perspektywy kibica powinno być trochę nerwów, ale ostatecznie mówi się trudno i żyje się dalej. Nie na Twitterze.

Obrzucanie zawodników wyzwiskami na Twitterze to dla niektórych podstawowe zajęcie na tym portalu. Obraża się grających dla przeciwnej drużyny. Obraża się swoich – po słabszym meczu lub kiedy chcą odejść do innej drużyny. Zawodnik Arsenalu FC, Aaron Ramsey regularnie przez cały ubiegły sezon obrywał od tego typu pseudokibiców za swoją kiepską formę.

Choć sportowcy (jak i inni celebryci, których też to dotyczy) są na to przygotowani i po jakimś czasie już przyzwyczajeni, czasami próbują walczyć z niemiłym zjawiskiem –  przeważnie bezskutecznie. W przypadku Toma Daleya przyniosło to efekty.

17 letni frustrat, @Rileyy_69 oderwał się od telewizora i zaczął atak od bardzo podłego wpisu. Wmawiał sportowcowi, że zawiódł swojego ojca. Sęk w tym, że umarł on pół roku wcześniej na raka. Po krótkim czasie zaczął wycofywać się ze swoich słów, broniąc się rzekomą niewiedzą o tym fakcie – zmusiła go do tego fala negatywnych komentarzy od innych użytkowników Twittera. Po pewnym czasie jednak ponownie zaczął dawać upust swoim emocjom, tym rażem grożąc, że utopi Daleya w basenie.

Społeczność Twittera zmobilizowała się i zaczęła raportować niechlubne dokonania nastolatka. Ten na przemian przepraszał ich i obrażał, wliczając w to media, które  zainteresowały się jego wybrykiem. Dzięki interwencji użytkowników, chłopaka aresztowano.

Tylko czy na pewno jest za co dziękować? Takich przypadków jest mnóstwo, obiektem zainteresowania policji stają się niektóre, co bardziej spektakularne – jak rasistowskie wyzwiska pod adresem Fabrica Muamby, innego piłkarza, który kilka miesięcy temu miał atak serca na boisku.

Po zaaresztowaniu @Riley_69 rozpoczęła się dyskusja nad sensem i sposobem walki z tym zjawiskiem. Powrócił temat konieczności edukacji w zakresie tego jak zachowywać się w mediach społecznościowych. Część komentujących uważa, że aresztowania to jednak zbyt wiele i są one zwykłym podciąganiem niewiele znaczących słów pod poważne paragrafy dotyczące gróźb itd.

Czy dla internetowych frustratów powinien być przewidziany innych system kar? Czy uderzanie całą siłą aparatu sprawiedliwości w głupotę nastolatka nie jest strzelaniem z karabinu do muchy? Ilu z nas podczas Euro 2012 pluło podczas meczu jadem na piłkarzy? Gdyby w mieszkaniach zamontowano na ten czas podsłuchy, dzielilibyśmy pewnie w tej chwili cele.

Jeżeli jednak nie w ten sposób to jak inaczej? Przecinać kabel od Internetu? Jestem ciekaw waszego zdania.

Do przeczytania!

Artur

 

Przeczytaj także inne wpisy z kategorii Social Media: