Niedawno miałem okazję wystąpić na Social Poznań, gdzie wygłosiłem prezentację o personal brandingu. Konkretniej mówiąc, podzieliłem się ze słuchaczami swoimi obserwacjami na temat tego, jak ludzie budują markę osobistą i jakie błędy wówczas popełniają.
Personal branding nie jest dla każdego
O marce osobistej najczęściej wypowiadają się osoby związane z marketingiem, reklamą, public relations, a także przedstawiciele innych branż, w których wizerunek jest istotnym elementem rozwoju kariery. Nie wszędzie jest to jednak równie ważne zagadnienie. Czy dla mechanika samochodowego ważniejsza jest jego osobista marka, czy marka warsztatu?
Poza tym, zbyt często ogranicza się mówienie o budowaniu marki osobistej do działań prowadzonych w mediach społecznościowych. To błąd. Twoja marka osobista to to, co ludzie mówią na Twój temat. Problem, który, jak sądzą, pomożesz im rozwiązać. Wykracza daleko poza Internet. Dlatego też nie każdy musi chcieć prowadzić działania wizerunkowe w Internecie, ale wcale nie oznacza to, że jego marka osobista będzie słaba.
Sztuczność
Internet kipi od porad na temat budowania marki osobistej, które w większości sprowadzają się do tego samego: bądź profesjonalistą w swoim fachu.
Niestety, stosując się do nich, zatracamy własną osobowość. Efektem są profile wypchane zdjęciami rodem ze stocków oraz linkami do największych biznesowych portali. Patrzę na taki profil i nie widzę tam człowieka. W efekcie nie budzi on we mnie zaufania. Skoro ktoś tak sztywno podchodzi do swojej obecności w social media, to na pewno coś ukrywa!
Niewiarygodność
Jeżeli masz dwadzieścia jeden lat i wypowiadasz się nieznoszącym sprzeciwu tonem eksperta na temat swojej branży, to budzisz co najwyżej śmieszność. Spójrzmy prawdzie w oczy – nie można być wszystkowiedzącym fachowcem w tak młodym wieku.
Choćbyś znał się najlepiej na tym, co robisz, to i tak ogarniasz zbyt małą działkę marketingowo-reklamowego świata, by rościć sobie prawo do bycia prawdziwym ekspertem. Poczekaj, aż w ten sposób zaczną cię tytułować inni. Inaczej tylko się narażasz.
Niezgodność ze sobą
“W Internecie żodyn nie wie, że jestem psem”, głosi sieciowa mądrość. Niestety, w przypadku działań personal brandingowych efektem, do którego dążysz, jest pozytywny wpływ Twojego sieciowego wizerunku na rozwój kariery w realnym świecie. To oznacza, że prędzej czy później staniesz naprzeciwko osób, które mają już wykreowany jakiś obraz Ciebie na podstawie dokonań w Internecie.
Jeżeli wbrew sobie udajesz kogoś, kim nie jesteś, tych ludzi czeka rozczarowanie. Zamiast więc zgrywać się na dowcipnego playboya-eksperta, pomyśl, co naprawdę jest Twoją mocną stroną i prezentuj właśnie ją.
Ode mnie to tyle. Poniżej obrazki, które pokazywałem w Poznaniu.
Zgadzasz się z moimi obserwacjami? A może masz inne, ciekawsze spostrzeżenia na temat marki osobistej? Podziel się nimi w komentarzu!
Do przeczytania,
Artur Jabłoński