Dziś mam dla Was kolejną recenzję aplikacji. Rzadko podejmuję na blogu takie tematy (aczkolwiek pisałem swego czasu, o trzech aplikacjach ułatwiających życie, a parę dni temu o Vine). Tym razem uważam, że warto, bo Quick Social to naprawdę ciekawe narzędzie dla wszystkich fanów mediów społecznościowych. Aplikacja dostępna jest w dwóch wersjach – płatnej (2,99) i darmowej – z reklamami.
Quick Social pozwala postować na Facebooku, Twitterze i Google+ prosto z panelu powiadomień (teksty i zdjęcia). Przyznam, że byłem sceptyczny do tego pomysłu. Po co mi to, jak chcę coś opublikować na Twitterze, to na niego wchodzę. Jak chcę komuś odpowiedzieć, to i tak mam już odpowiednie powiadomienie. Czy te kilka sekund mojego czasu potrzebne do uruchomienia kilku aplikacji jest warte instalowania kolejnej?
Po zainstalowaniu appki na stałe przypnie się wam jej ikonka do paska powiadomień. wystarczy go rozwinąć, wybrać portal, na którym chcemy coś opublikować i gotowe. W kwestie techniczne nie będę się wdawał. Na moim Samsungu Galaxy SII aplikacja działa tak jak powinna. Wszystko chodzi płynnie i szybko.
Największą zaletą (atrakcją?) w Quick Social jest możliwość błyskawicznego opublikowania naszego posta we wszystkich trzech wymienionych kanałach: Facebook, Twitter i Google+. Niestety, opcja ta jest dostępna jedynie w płatnej wersji. Tak czy owak, powstaje pytanie: po co tak robić? Czy nie po to zakładamy konta w kilku serwisach, żeby publikować tam odmienne rzeczy?
Jeśli spytacie użytkowników Twittera, co ich najbardziej wkurza, wymienią dwie rzeczy. Pierwsza: debilne, kilometrowe hashtagi fanów Justina Biebera. Drugie: konto połączone z FB, które automatycznie publikuje przydługie wpisy. Tu wracamy do naszej aplikacji – czy nie rodzi ona dodatkowej pokusy, by duplikować treści zamiast je dywersyfikować? Skoro Twitterowiczów, a zapewne i społeczność Google+ to wkurza – to po co to robić?
Dla mnie sensowniejszym rozwiązaniem byłoby umożliwienie publikacji trzech różnych statusów jednocześnie. Łatwo to sobie wyobrazić – trzy pola do wpisania czegoś, jedno pod drugim. Klikamy “publikuj” i gotowe. Myślę, że autor – Maciej Wilczyński z Lupine Development – ma coś takiego w planach.
Przydałoby się również zwiększyć liczbę serwisów, na których możemy publikować, ale to również jest tylko kwestią czasu. Aplikacja powstała niedawno i tak naprawdę wciąż jest w fazie intensywnych testów. Ikonka też mogłaby być ładniejsza (no co, jestem estetą!).
Gdyby główna postulowana przeze mnie zmiana została wprowadzona, na pewnie chętnie bym jej używał. W przeciwnym wypadku – jako fan urozmaicania udostępnianych treści – raczej na moim smartfonie na stałe nie zagości.
Co sądzicie – przydatne narzędzie? Korzystacie/korzystalibyście?
Do przeczytania!
Artur Jabłoński