Artur Jabłoński | 2013-07-15
Wyobraź sobie reality show, które istnieje jedynie w mediach społecznościowych. Nie ma go na żadnym kanale. Podziwiamy zdjęcia bohaterów na Tumblrze i Instagramie. Śledzimy ich tweety. Sprawdzamy krótkie filmiki na Vine czy Youtube. I tak dalej.