3 aplikacje. By żyło się lepiej

Cześć!

Dziś chciałem przedstawić trzy aplikacje, które na co dzień ułatwiają mi życie. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez nich. Ci, którzy je znają, uśmiechną się pod wąsem (used it before it was cool). Reszta, mam nadzieję, da im szansę, bo warto!

Każda z nich ma inne zastosowanie, a wszystkie trzy znakomicie się uzupełniają, usprawniając dzień i pracę. Każda synchronizuje między sobą wszystkie urządzenia, na których operujesz – tablet, smartfon, laptopa. Informacje będą więc dostępne w dowolnej chwili.

Pocket

Zapewne tak samo jak ja masz często problemy ze znalezieniem czasu na przeczytanie interesującego artykułu, obejrzenie ciekawego wideo, itd., na które natraficie w sieci. Do niedawna w takich chwilach zapisywałem daną treść na później w zakładkach. Efektem był niesamowity burdel. Zdałem sobie sprawę, że właściwie nie korzystam już z zakładek ze względu na panujący tam nieporządek.

Na szczęście jest Pocket, który właśnie do tego służy – pozwala zapisać fajne rzeczy na później i wrócić do nich w wolnej chwili. Te najciekawsze możesz dodać do ulubionych i wracać do nich wielokrotnie. Jedno kliknięcie i po sprawie. Gorzej, gdy także i Pocket zacznie się zaśmiecać…

Feedly

Nie lubię tradycyjnych czytników RSS. Google Reader nie przekonuje mnie do końca (dlaczego, o tym niedługo w osobnym wpisie, bo nie tylko do tego produktu Google mam zastrzeżenia). Na tablecie, póki co, nie pracuję zbyt często i długo – a na takowe są dostępne ciekawe aplikacje, np. Flipboard.

Potrzebowałem więc czegoś, co będzie zbierało dla mnie informacje ze wszystkich serwisów i jednocześnie będzie się dobrze prezentowało na ekranie laptopa, dając wygodę użytkowania. Czymś takim jest właśnie Feedly.

Wunderlist

Dobra organizacja pracy to podstawa sukcesu. Przekonany o prawdziwości tego stwierdzenia rok w rok kupuję sobie organizer, który wypełniam zadaniami na następny tydzień w każdy weekend. Sęk w tym, że później zapominam zabrać go ze sobą. Jeżeli zaś już spoczywa w aktówce, to i tak wygodniej jest mi zanotować coś w telefonie.

Dlatego błyskawicznie pokochałem Wunderlist. Niemiecko brzmiąca nazwa to jego jedyna wada. Organizer pozwala nam tworzyć listy zadań do wykonania, ustalać samemu sobie nieprzekraczalne terminy. Kilka puknięć w ekran i po sprawie. Przydatna rzecz!

A Ty? Z jakich aplikacji korzystasz najczęściej? Może jesteś w stanie polecić mi jeszcze lepsze niż te, które zaprezentowałem? Daj znać w komentarzu lub na fanpejdżu!

Do przeczytania!

Artur