InteractiveStock – bank zdjęć, które edytujesz przy zakupie [wpis sponsorowany]

Ile czasu zmarnowałeś, szukając tego jednego, idealnego zdjęcia na stockach? Ile się frustrowałeś, gdy do pełni szczęścia brakowało w przeszukiwanych propozycjach dosłownie pojedynczych zmian? Gdyby tło było inne, gdyby ta pani miała inną minę… wszyscy to znamy. Nowy, polski projekt – InteractiveStock – ma pomysł, jak to zmienić.

 

Bardzo lubię innowacyjne rozwiązania w branżach, które wydają się mieć ustalone zasady gry. Stocki i banki zdjęć do takich należą. Wydawałoby się, że jedyną możliwością zmiany jest cena. Tymczasem InteractiveStock proponuje nowe zasady gry – edycję obrazów przed pobraniem.

Pierwszy bank zdjęć z możliwością edycji

Wbudowany edytor daje spore możliwości. Pozwala zmieniać parametry takie jak kontrast, balans kolorów czy rozmycie, dodawać filtry, wymieniać całe obiekty – postaci, przedmioty, tła. Co chcemy usuniemy, dodamy lub zmienimy mu rozmiar. Pełna kontrola. W efekcie zdjęcie po naszych przeróbkach może praktycznie wcale nie przypominać oryginału.

Na szczęście edytor chroni nas przed zapędzeniem samych siebie w kozi róg i przy edycji sugeruje najtrafniejsze substytuty. Niemniej nie da się ukryć, że mimo prostoty i tak będzie sprawiać problemy mniej zaawansowanym użytkownikom. Nie tyle z obsługą, ile z estetycznym dobraniem poszczególnych elementów.

By zminimalizować ryzyko tego typu zgrzytów, twórcy zadbali o odpowiednie przygotowanie elementów. Usunięto z nich tło oraz fotografowano w mniej więcej podobnym oświetleniu. Nic jednak nie powstrzyma nas od drastycznych operacji na filtrach, które pozbawią projekt jakiejkolwiek spójności, prawda?

Ponad 200 tysięcy zdjęć

Graficznym laikom edytor pozwala wprowadzić niezbędne zmiany. Profesjonaliści dzięki niemu jeszcze przed pobraniem sprawdzą strukturę warstw w obrębie dokumentu i przekonają, jak będzie się na nim pracować.

Choć od startu InteractiveStock minęło niewiele czasu – dopiero co wyszli z fazy beta-testów – to w bazie jest już przeszło 200 tysięcy elementów i ciągle pojawiają się kolejne. O ich jakość dba właściciel serwisu, Marcin Burda. Pochodzą tylko z jego zbiorów. W przeciwieństwie do innych stocków, tutaj nie ma możliwości dodawania własnych zdjęć.

Poświęciłem trochę czasu, by przejrzeć zasoby i nie trafiłem na nic, co odbiegałoby od branżowych standardów. Trochę szkoda, bowiem największą szansę dla serwisu upatruję w możliwości uzyskania jak najmniej stockowego zdjęcia ze stocka. Przy obecnym wyborze elementów – chyba że nie dotarłem wystarczająco daleko – nie ma takiej opcji.

Na InteractiveStock nie ma możliwości kupowania pojedynczych zdjęć. W pierwszej chwili uznałem to za wadę, ale porównanie kosztów z konkurencyjnymi serwisami przy założeniu, że kupujemy choćby kilka zdjęć miesięcznie wypada korzystnie. Obecnie trwa promocja, dzięki której cena pojedynczych fotografii potrafi wynieść nawet kilka groszy!

Konkurs!

Przed InteractiveStock jeszcze długa droga – moim zdaniem na przykład czytelność designu powinna ulec poprawie – ale szczerze mu kibicuję ze względu na oryginalność. Dlatego wspólnie zdecydowaliśmy się zorganizować konkurs. Szczegóły już wkrótce na fanjpedżu, więc obserwujcie uważnie!

 

Do przeczytania!

Artur Jabłoński