Jak pisać SKUTECZNY COLD MAILING? Poznaj najlepsze i najgorsze przykłady

Jak powinien wyglądać dobry cold mailing, co można zrobić lepiej, jakich błędów unikać podczas jego tworzenia? Pokażę Ci najlepsze i najgorsze cold maile, jakie dostałem. Przyjrzymy się im i omówimy moje uwagi, które do tych wiadomości mam. Poszukamy metod, by usprawnić wiadomości sprzedażowe, które wysyłasz do potencjalnych klientów.

Transkrypcja

Jak powinien wyglądać skuteczny cold email a czego lepiej unikać – pokażę Ci najgorsze i najlepsze przykłady maili, jakie dostałem. Zaczynajmy!

Dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry. Ja nazywam się Artur Jabłoński, a to jest program konkretnie o marketingu i sprzedaży.

Jak przekształcić odbiorców w nowych klientów pisząc lepsze cold maile

Dzisiaj konkretnie będę z jednej strony się nabijał, a z drugiej szukał metod usprawnienia być może Twojego cold mailingu, które wysyłasz do osób takich jak ja, właścicieli biznesu bądź firm. Jeżeli chcesz dowiedzieć się jak robić to lepiej, to polecam, żebyś dobrze się przyjrzał kilku komunikatom, które będę wyświetlał i kilku uwagom, które do tych przykładów będę miał.


Otóż mam bowiem to nieszczęście, że na Linkedinie czy gdziekolwiek w mojej stopce istnieje informacja, że jestem właścicielem kilku biznesów, a co za tym idzie, wiele osób chce mi coś sprzedać.


I kiedyś już nagrywałem taki odcinek o tym, jak powinny wyglądać dobry email marketing – najdziesz go TUTAJ. Było tam kilka przykładów, ale pomyślałem, że fajnie byłoby wyciągnąć po prostu poza nawias kilka, które dosłownie dostałem w przeciągu ostatnich tygodni i skomentować je, co można byłoby zrobić lepiej, wysyłając to na przyszłość do osoby takiej jak ja i być może ten katalog błędów i dobrych rad, który nam w tej chwili powstanie, będzie przydatny również dla Ciebie.

Cold e-mail numer jeden – czego unikać wysyłając wiadomości do potencjalnych klientów

Lecimy więc od pierwszej. Tu mamy następującą firmę, która zaczyna od razu tak:


Dzień dobry. Jesteśmy oficjalnym dystrybutorem marek Promostars, Gefer, Crimson Cut oraz Mark the Helper. Zachęcamy do zapoznania się z asortymentem na naszej stronie internetowej.


W załączniku wysyłamy hurtowy partnerski cennik wyżej wymienionych marek z sugerowanymi cenami ostatecznymi. Dodatkowo możemy wykonać znakowanie odzieży takimi technikami jak i tak dalej.

przykład słabej wiadomości sprzedażowej

Jaki jest problem z tym komunikatem mailowym?


Otóż ja nie mam nic wspólnego z tą branżą. W sensie nie mam w ogóle pomysłu, dlaczego akurat do mnie ktoś to postanowił napisać email jak ten.  Jest to absolutny brak elementarnego researchu. Traktując to nawet jako coś, co załóżmy trafiłoby do właściwej osoby i że ja faktycznie mógłbym być tym zainteresowany. To czemu to nie ma szans mnie zachęcić do odpowiedzi? No na kilku podstawach.

Warto dowiedzieć się więcej o branży odbiorcy

Podstawą numer jeden jest to, że nie ma tu żadnego wstępu, w którym ktoś powiedziałby mi, dlaczego pisze właśnie do mnie.

W sensie ja dostaję wiadomość, dostaję informację od początku, że ktoś jest oficjalnym dystrybutorem. I co widzicie w ogóle po tej wiadomości e-mail i jej wizualnej formie, to ten oficjalny dystrybutor, jest na czerwono umieszczony kilka razy, więc ten przekaz wygląda jak spam, jest całkowicie skupiony na firmie, która go wysyła. 


Ja ewidentnie już po jej kształcie widzę, że jest to po prostu jeden z szablonów wiadomości, które handlowiec sobie przygotował. Teraz wysyła je hurtowo na zasadzie, może coś z tego wpadnie, może akurat ktoś, akurat czegoś takiego szuka.


I uwaga, szczerze mówiąc, to nie jest tak, że mam coś przeciwko tego typu formatowi. De facto w cold mailach są dwa podejścia. Pierwsze właśnie takie, żeby pisać maile grzeczne, zindywidualizowane, gdzie szykujemy konkretnie wiadomość pod każdą osobę, a drugi taki bardziej na zasadzie, jak to ładnie mówią anglosasi – spray and pray. Idziemy szeroko i a nuż, ktoś tego akurat będzie potrzebował. Jedna i druga technika potrafią działać.

Bardziej efektywny cold mailing


Natomiast sprawa wygląda następująco, że jeżeli już nawet wysyłać tak szeroko, to przynajmniej postarajmy się ten przekaz zrobić jakoś lepiej. A nie od razu wchodzimy: Dzień dobry, tutaj masz cennik dodany, tutaj masz jeszcze jakiś asortyment. Jesteśmy do państwa dyspozycji, jesteśmy dystrybutorem.

Nie ma tu żadnego konkretnego punktu. Nie ma tu żadnego punktu zaczepienia, w wyniku którego czułbym, że powinienem jakkolwiek wysłać wiadomość zwrotną.

Email numer dwa – znaczenie personalizacji i podejścia do klienta


Więc skoro przy takich zaczepkach jesteśmy, to mamy uwaga drugi mail od pana Damiana. Mail ma ciekawy tytuł Artur Jabłoński, myślnik kontakt z Linkedin.

przykład cold maila

I to jest już pierwszy strzał, ponieważ ewidentnie widać, że jest to robione albo jakimś AI, albo jakimś formatką, gdzie komuś podstawia tylko imię i nazwisko.


I ten sprzedawca liczy na to, że skoro ja widzę swoje własne personalia, to w tym momencie stwierdzę, że jest to w jakikolwiek sposób zindywidualizowane. Otóż nie. Wystarczyłby sam kontakt z Linkedin, szczerze mówiąc, bo to by mogło mi tłumaczyć, że aha, może z tym człowiekiem gadałem i zapomniałem, czy jakkolwiek znalazł mnie na Linkedinie.

Chwyty sprzedażowe w zimnych mailach, które nie działają


No dobra. Więc to już z góry rada, którą dla ciebie mam jest taka, że czasami nadmiar personalizacji jest niedobry. Bo normalni ludzie nie wysyłają maila do innych normalnych ludzi pod tytułem Artur Jabłoński kontakt z Linkedin, tylko napiszą właśnie coś dużo bardziej prostego. Ale skupmy się już na samej treści, która idzie mniej więcej tak:


Dzień dobry, panie Arturze. Widziałem pana profil na portalu Linkedin.

W sensie, no albo na portalu, albo na Linkedinie. Nie ma czego takiego jak portal Linkedin, bo to jest jak miasto Gorzów, nie? W sensie, mówi się albo Gorzów, nikt nie mówi miasto Gorzów. Tylko w mieście Łodzi mówi się, że się z miasta Łodzi pochodzi. W każdym razie, już nie będąc złośliwym…

Widziałem pana profil na portalu Linkedin i pozwoliłem sobie na maila, licząc, że dobrze trafiłem. Uśmieszek.


Okej. Nawet w porządku. I potem mamy tak.

Panie Arturze, chciałbym zapytać, czy pojawiłaby się u państwa w najbliższej przyszłości przestrzeń do rozmów w tematach: 

-zabudów na targi, eventy, konferencje. Zachęcam do odwiedzenia naszej strony. 

-systemów ekspozycyjnych, m.in. regałów do sklepów, showroomów, biur.


Po przesłaniu briefu lub krótkim, zapoznawczym spotkaniu online tworzymy dla każdego klienta bezpłatną wizualizację 3D. Zachęcam do kontaktu, gdy pojawiły się pytania i temat był dla pana interesujący.

No i teraz uwaga, ocena. 4,5 na 10. W sensie, to jest całkiem okej, ale dałoby się to zrobić odrobinę lepiej. 

Co można poprawić w wiadomości cold mail, by pozyskiwać nowych klientów 

Co chciałbym podkreślić jako potencjalnie ciekawe? Podoba mi się samo otwarcie, które po prostu jest uczciwe.


Widziałem pana profil na portalu Linkedin, pozwoliłem sobie na maila, licząc, że dobrze trafiłem.

Czyli gość z góry wie, że zawraca mi tyłek i że ja tego wcale nie chciałem, ale jest na tyle uczciwy, że adresuje to transparentnie. Jeśli nie wiesz od czego zacząć, to może być niezłym pomysłem. To jest coś, o czym często mówię w komunikacji. I jest to tym bardziej kluczowe, im bardziej mamy do czynienia z wiadomościami w procesie sprzedaży, na które nikt nie czeka. Jest to pewien poziom sympatyczności i szczerości.


I tak jest dokładnie tutaj. Nikt nie udaje, że po przejrzeniu moich treści zwrócił uwagę, że mogłem być zainteresowany, tylko mówi – liczę, że dobrze trafiłem ze swoją ofertą. Więc jest to w pewien sposób autoironiczne, o czym świadczy też ten uśmieszek. I jest to ciekawe.


Ale ten wątek w żaden sposób nie jest niestety kontynuowany dalej, ponieważ po czymś, co jest tak dość luźnie przygotowane, pojawia się po prostu bardzo ogólne pytanie, od którego ten e-mail sprzedażowy nawet mógłby się zacząć.


Czyli chciałbym zapytać, czy pojawiłaby się u państwa w najbliższej przyszłości przestrzeń do rozmów w tematach…

I teraz tak. Robiłem całkiem niedawno odcinek o tym, jak uprościć komunikację, żeby ona brzmiała bardziej po ludzku, co w wiadomości tego typu jest kluczowe. Ponieważ ten strasznie formalny styl – czy pojawiłaby się u państwa przestrzeń aby na ten temat porozmawiać, które można byłoby zastąpić: pomyślałem, że mogliby państwo być zainteresowani. Jest to niewielka różnica, ale różnica znacząca.

Spersonalizuj mail sprzedażowy 


Kiedy czytamy coś, mamy być dobrze nastawieni do adresata, szczególnie po tym, jak ładnie zaczął. Natomiast to, czego mi brakuje, żeby tę treść wiadomości podbić na dużo wyższą notę, to jest w jakiś sposób powiązanie jej jednak ze mną.


Zdaję sobie sprawę prawdopodobnie, że pan Damian wysyła to ponownie hurtowo. Każdej osobie pisze, że widział jej profil na portalu LinkedIn. I dlatego ta cała wiadomość tak wygląda. Natomiast to, czego mi brakuje, to żeby pan Damian jednak poczynił ze dwa, trzy kroki, żeby zobaczyć, że moja firma, owszem, jako firma związana z marketingiem internetowym, a druga firma – firma doradcza, może brać udział w takich eventach, więc mógłby mi na przykład napisać:


Zabudów na targi, eventy, konferencje marketingowe, na których planują się państwo pojawić. Regały do sklepów, które być może potrzebują państwo planować bądź kupować dla swoich klientów.


Tak niewielka rzecz, którą nawet by się dało przygotować szablonowo, branża po branży, sprawiłaby, że ja już bym poczuł, że rozumiem, dlaczego pan Damian widzi ten produkt właśnie dla mnie i wysłał go właśnie do mnie.


Więc pan Damian dostaje punkty za fajną personalizację na początku, w sensie taką… inaczej – nie personalizację, ale wprost przyznanie się, dlaczego nie ma tej personalizacji i ja to szanuję.


Fajne zakończenie. Pozdrawiam z Wrocławia z uśmieszkiem, czyli nie boi się odrobiny luzu w komunikacji. Bardzo dobrze.

Wskazanie na jedną konkretną rzecz, którą robią w procesie – i już teraz mi to mówi, że po przesłaniu briefu dla każdego klienta tworzą bezpłatną wizualizację 3D. Pewnie jest to standardem w tej branży, natomiast każdy to pewnie robi, ale mały procent osób o tym mówi. Pan Damian daje mi o tym znać i jeszcze podkreśla, już na samym początku.

Ale traci punkty i najwięcej punktów właśnie za to, że nie szuka sposobu, żeby pokazać mi, że przemyślał, dlaczego wysyła to właśnie do mnie. Ja widzę, że jest to szablon i po prostu usuwam to ze swojej skrzynki w tym momencie zamiast dać pozytywną odpowiedź. 

Trzecia wiadomość – zacznij od podstaw, czyli od właściwego tytułu maila i researchu


Kolejny przykład i kolejne ciekawe otwarcie maila brzmi tak: Panie Arturze, proszę pozwolić, że się przedstawię. To jest tytuł maila. Także punkt wyjściowy na pewno jest ciekawo- intrygujący. Załóżmy, że ktoś chociaż odmienił imię, więc okej.

przykład cold mailingu

I leci tak. Nazywam się Adrian i współpracuję z firmą… Piszę do Pana z zapytaniem, w jaki sposób zapewniacie swoim pracownikom dostęp do wody pitnej.


Wiele firm wciąż kupuje wodę w butelkach lub w dużych butlach, co wymaga ciągłych dostaw oraz miejsca w biurze lub firmie na magazynowanie. Nasza firma zajmuje się wynajmem, sprzedażą i serwisowaniem bezbutlowych dystrybutorów wody pitnej.


Korzystanie z naszych dystrybutorów zapewnia oszczędność. Czasu, pieniędzy, miejsca oraz środowiska. Załączam kilka zdjęć naszych dystrybutorów do wglądu. Czy byłby Pan zainteresowany pełną ofertą naszych usług? Pozdrawiam, Adrian.


Także Panie Adrianie, w Pana wypadku 7,5 na 10. Już tłumaczę skąd ta arbitralna ocena wynika.

Pierwsza sprawa –  tytuł może ciekawy, ale w żaden sposób nie mówi mi o czym nadawca pisze.


Ja go otworzyłem, bo ja lubię sobie zbierać przykłady do różnych rzeczy, więc to robiłem. Ale inna osoba mogłaby go od razu właśnie wywalić. Bo to z góry wiadomo, że brzmi to dziwnie. W sensie… Nie pisze się tak tytułów maili, kiedy pisze się zwykłego maila do drugiej osoby. Od razu próbujemy w temacie, zgodnie z nazwą, czyli nomen omen, jak to się ładnie mówi, podać o co nam chodzi.

Treść maila, która szybko zainteresuje adresata Twoim produktem lub usługą

Ale sama treść takiej wiadomości jest naprawdę dobra. Po pierwsze, zwróćcie uwagę na długość.
Ten mail ma dziesięć zdań na krzyż, a wiem wszystko. Zaczyna się od tego, że Pan mówi mi skąd jest. OK. I następnie nie spina się nad tym, jak wspaniała jest jego firma, co dostarcza itd. Tylko zaczyna od pytania. 

Pytania, które ja być może powinienem sobie zadać. W jaki sposób zapewniamy swoim pracownikom dostęp do wody pitnej? Tutaj Pan Adrian ma zarówno punkt, jak i minus, ponieważ nie zresearchował wysyłając tego maila.


Bo pewnie jest to kolejny szablonowy mail, że ja mam firmę zdalną. A co za tym idzie? No ja tej wody jeszcze przynajmniej nikomu nie wysyłam. Więc mi żaden dystrybutor niepotrzebny, bo sobie w biurze postawić nie potrzebuje.
A każdemu w firmie na razie jeszcze nie ufunduję. Chyba, że Pan Adrian uznał, że jestem aż tak bogaty, że mogę to zrobić. Ale mniejsza.

Kluczowe jest to, że na początku stawia mnie intrygujące pytanie w rozumieniu, czy ja o tym pomyślałem, czy w ogóle to robię. To jest ciekawe.


Następnie mówi tak. Wiele firm wciąż kupuje wodę w butelkach lub dużych butlach. Jest to stwierdzenie jakiegoś faktu. Znajomość branży. I pisze tak.

Co wymaga ciągłych dostaw oraz miejsca w biurze lub firmie na magazynowanie.


Więc co ten Pan robi już w drugim, trzecim zdaniu tego maila? Wskazuje mi potencjalne problemy, których być może jestem świadom, rzeczywiście są moimi i mnie to zainteresuje, co on oferuje. Albo może nie jestem świadom i właśnie sobie uświadamiam, że w sumie faktycznie potykamy się o te butle, czy tam ekipa piętro niżej, a ja o tym nie pomyślałem. I dopiero po tym, jak ktoś mi powiedział, zadał ciekawe pytanie o problem i jeszcze pokazał potencjalne problemy, które właśnie mogę mieć, to dopiero mówi mi, że on te problemy rozwiązuje. Zajmuje się wynajmem, sprzedażą, serwisem bezbutlowych dystrybutorów wody pitnej.

Pamiętaj o unikaniu banałów


Niestety jeden minus, który muszę wskazać, to minus, który jest próbą wytłumaczenia mi, czemu warto z nich korzystać. Jest to strasznie zbanalizowana komunikacja. Pan Adrian pisze:


Korzystanie z naszych dystrybutorów zapewnia oszczędność czasu, pieniędzy, miejsca oraz środowiska.

Wrzucenie tu miejsca jeszcze rozumiem, bo pan Adrian o miejscu mówił wcześniej, ale oszczędność czasu i pieniędzy to jest hasło na poziomie wysoka jakość w niskiej cenie. Naprawdę dałoby się to powiedzieć inaczej. Ewentualnie na przykładzie jakiegoś klienta powiedzieć oszczędza ile czasu, ile miejsca, czyli spróbować to skonkretyzować.

Fajny kolejny punkt jest za to, że dostałem kilka zdjęć dystrybutorów do wglądu, bo już teraz mogę sobie to zobaczyć, więc już z góry widzę, jak by to mogło w biurze wyglądać. Kwestia wyglądowa będzie pierwszym pytaniem, które sobie prawdopodobnie jako decydent w tej materii mógłbym zadać. I jeszcze fajne, choć nietypowe z mojej perspektywy jest zakończenie.

Call to action, które warto stosować


Czy byłby pan zainteresowany pełną ofertą naszych usług?

I mi się to strasznie podoba, ponieważ uwaga moi drodzy, teraz powiem taką rzecz, że w całej masie szkoleń, materiałów na temat skutecznej sprzedaży, z którymi ja się regularnie spotykam, widzę taką radę, żeby na samym końcu wiadomości robić  konkretne cta i w tym strasznie sformalizowaną wersję: czy moglibyśmy umówić się na 30-minutową konferencję, spotkanie online, załączam link do swojego kalendarza. 

Jak coś takiego widzę, to mam wręcz ciarki. Wysyłają to wszyscy, jest to strasznie sformalizowane, a poza tym uwaga, ja tych 30 minut nie mam.


Więc propozycją moją jest propozycja następująca. Pierwszy cold mail powinien mieć tylko jedno call to action. Proszę odpisz, wysłałem Ci coś. Please respond. I tyle. Więc mogę sobie nawet napisać, że jeżeli Pan jest zainteresowany, niech Pan odpisze tak. 

Bo kluczem jest, żeby po prostu uzyskać jakąkolwiek odpowiedź, a na ustawienie spotkania w kalendarzu czas przyjdzie potem. Bo ja mógłbym teraz stwierdzić po tej lekturze, w sumie to jestem zainteresowany, ale czy ja mam 30 minut? Nie mam. I już mnie straciłeś. A gdybym po prostu odpisał tak, to bym się w jakiś sposób już zaangażował w ten proces. Potem, po pierwsze Pan Adrian wiedziałby, że ja faktycznie jestem w jego targecie, a potem byłoby barierą tylko umówienie do tego spotkania.

I kto wie, może spotkanie wcale nie byłoby potrzebne. Więc wbrew pozorom, ja jestem fanem, żeby w tych pierwszych mailach w sekwencji stosować bardziej ogólne zamknięcia. Chcieć po prostu uzyskać odpowiedź: tak, jestem zainteresowany. I idąc tym tropem, ostatni przykład na dziś.

Przykład dobrego cold maila – wiadomość numer cztery


Cyfryzacja firmy bez zatrudnienia programistów – tak brzmi tytuł e-maila. Jest to tytuł maila niemalże żywcem wyciągnięty z mojej książki, jak pisać, żeby chcieli czytać i kupować.

przykład dobrej wiadomości cold mailowej

Więc może Panie Piotrze, może Pan ją czytał i teraz Pan wysyła takie fajne maile, ponieważ jest to wskazanie korzyści – cyfryzacja firmy oraz pierwszej potencjalnej obiekcji, kiedy ktoś o tym myśli, czyli że no tak, to będzie wymagało programisty, a to jest bez zatrudniania na programistów.
Plus znak zapytania – mechanika luki informacyjnej. Bardzo fajny tytuł.

Z góry mówi nam, że będzie sprzedażowy, natomiast jest na tyle intrygujący, że mam ochotę go otworzyć. I czytamy bardzo krótki mail od Pana Piotra.


Panie Arturze, czy zastanawia się Pan, jak zcyfryzować firmę bez zatrudnienia nowych programistów?

Powtórzenie schematu z tytułu. I bardzo dobrze, bo ja wcale nie musiałem być skupiony na tej treści.


Jest to możliwe dzięki oprogramowaniu no-code, w zawiasie – bez programowania, do szybkiej automatyzacji procesów biznesowych i obiegu dokumentów. Dzięki niemu pracownicy bez wiedzy technicznej mogą automatyzować procesy w kilka minut. Czy to interesujący dla Pana temat do rozmowy?

No kurczę, pozostaje tylko bić brawo. Na mojej osobistej skali jest to 9 na 10.

Wszystko co oferuje firma zawarte w jednym akapicie


Zobaczcie, ten mail ma jeden akapit, nie licząc wstępu i zakończenia. Ten mail mówi mi, zaczyna od tego, że ja mogę chcieć coś zrobić i mam jakiś potencjalny problem, którego z góry mi Pan mówi, że rozwiążemy, na dzień dobry. Od razu mam schemat, że jest pytanie, następnie, że ten problem da się rozwiązać. I następnie, co z niego wynika.

Czyli, czy ma Pan taki problem? Tak. Jest to możliwe dzięki oprogramowaniu no-code. I nikt mnie nie zostawia na stronach internetowych, że co to no-code, weź się dowiaduj. Tylko mam napisane bardzo prosto, wystarczająco w nawiasie – bez programowania.


Czyli właśnie jeszcze mi to podbija, że jest to możliwe – do czego? Mamy dd razu wykorzystanie: automatyzacja procesów biznesowych i obiegu dokumentów. To są dwie rzeczy, które ja potrafię zrozumieć. I od razu jeszcze, jaka jest z tego wynikająca korzyść: pracownicy bez wiedzy technicznej mogą automatyzować procesy. Konkret, w kilka minut. Więc mam całą marketingową gadkę, niemalże elevator pitch, załatwiony w trzech zdaniach.


I następnie mój ukochany schemat zakończenia. Czy to interesujący dla Pana temat do rozmowy? Czyli coldmail na jedno tak. Po prostu mam odpisać: tak poproszę więcej informacji. Wtedy zobaczymy, czy potrzebuję oferty, spotkania, przetargu, czy czegokolwiek bądź.

Podsumowanie – sposoby na generowanie sprzedaży, dzięki skutecznemu cold mailingowi

Także moi drodzy, gdybyśmy mieli to w jakiś sposób podsumować, to zwróćcie uwagę, że w dobrych cold mailach jest bardzo ogólne, paradoksalnie zamknięcie. To po prostu prowokuje do odpowiedzi, żebyśmy wiedzieli, czy osoba po drugiej stronie jest zainteresowana, a obiekcją jest umówienie spotkania, a nie cokolwiek innego.

Krótka, konkretna, personalizowana bądź nie, ale w sposób mądry. Czyli albo wprost się przyznajemy sympatycznie do czegoś, albo po prostu faktycznie robimy tą, jak to ładnie mówią anglosasi – going the extra mile, dodajemy tę dodatkową informację. Napisane ludzkim, przystępnym, prostym językiem i nie wysyłane całkowicie na ślepo, typu dystrybutory wody pitnej, do firmy, która jest zdalna, więc takich rzeczy jeszcze nie zapewnia. Ale to jest trochę śmiechem, trochę żartem.

Mam nadzieję, że takie omówienie, zarówno tych negatywnych, jak i pozytywnych przykładów jest dla Was okej. Oczywiście jest to wyłącznie moje zdanie. Ja monopolu na prawdę nie mam. Chętnie poznam Wasze zdanie. Może na przykład to, co ja oceniam jako super z Twojej perspektywy jest głupie. Chętnie się pokłócę w komentarzach.

Dajcie znać tam, które z tych coldmaili Waszym zdaniem są najlepsze i co Wy w nich byście zmienili. A na dziś to już wszystko. Do usłyszenia w przyszłym tygodniu. Do zobaczenia i cześć.


Co ja kupiłem z colda? Z colda właśnie usługę kupiłem jakąś. Jakieś tam oprogramowanie do shortsów. Jakiegoś zioma nawet chyba zatrudniłem do czegoś tam. Z colda? Tak, to bardziej, nie? Dowiaduję się o wielu rzeczach z colda. Na przykład wiesz o nadrukach na odzież roboczą.

A jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat – tutaj znajdziesz wpis o tym JAK TWORZYĆ SKUTECZNE WIADOMOŚCI SPRZEDAŻOWE W 9 KROKACH.