Łebski Browar – niełebski marketing w blogosferze?

Przyjrzyj się tym kilku wpisom i blogom, na których zostały zamieszczone.

http://www.dobrepiwa.pl/piwo-gdanskie/

http://www.piwosmakosz.pl/sopociak/

http://www.piwopolskie.pl/piwo-gdanskie/

Co je łączy? Wszystkie prowadzone od lipca. Na każdym kilka recenzji piw. Zadziwiające podobieństwo graficzne. Brak informacji o autorze.  Na każdym znajdziesz wrażenia z degustacji oferty Łebskiego Browaru. Każde piwo ocenione na co najmniej dziewięć punktów na dziesięć. Lepiej niż wszystkie inne.

Wygląda na to, że Łebskiemu Browarowi brakowało pozytywnych recenzji. Kiedyś marka zatrudniłaby speców od marketingu szeptanego i rozsiała po forach paręset pochlebnych opinii. Mogłaby też zdecydować się na wpisy sponsorowane na blogach ze swojej branży. Niestety, nie ma dobrej opinii w środowisku, więc nie wchodziło to w grę.

W związku z tym mozliwe, że Łebski Browar wpadł na genialny pomysł. Skoro blogerzy nie chcą o nas pisać dobrze, to sami stworzymy blogi, gdzie zostaniemy ocenieni najlepiej jak się da. Jako pierwszy zwrócił na to uwagę Michał Saks.

Efekty podlinkowałem na początku wpisu. Oprócz hurraoptymistycznych wpisów znajdziesz tam również dużo utrzymanych w podobnym tonie komentarzy pod recenzjami.

Piszę o tym oczywiście, ponieważ, jeśli to prawda, to jest to godne potępienia wprowadzanie konsumenta w błąd i próba wykorzystania rosnącego autorytetu blogerów. Warto jednak o tym pisać wlasnie dlatego!

Taka akcja reklamowa świadczy o sile piwnej blogosfery i jej oddziaływaniu na świadomych konsumentów.Marka, która poświęca siły, by tworzyć blogi po to, by recenzować swoje browary w samych superlatywach tylko to potwierdza. Wszystko po to, by przykryć mniej przychylne głosy jej znanych reprezentantów.

Czy można to udowodnić? Będzie to trudne, ale spójrz raz jeszcze na podlinkowane blogi, a przyznaj, że trudno nie odnieść wrażenia, że coś tu wygląda podejrzanie.

Jeśli te blogi faktycznie okażą się fałszywe, to będzie to kolejna wpadka Łebskiego Browaru. Poprzednim razem stworzył medal za najlepsze piwo, a odznaczenie wręczył… sam sobie. Nie próbuj o tym pisać na ich fanpejdżu. Komentarz zostanie skasowany.

Do przeczytania,

Artur Jabłoński